Nie zżera Cię czasem ta ciekawość?
To pragnienie poznania prawdy. Tego czegoś, czego nikt normalny nie powie Ci w twarz?
Bo kto normalny powie swojemu szefowi co o nim myśli? Zwłaszcza jeśli myśli źle…
Ale jest sposób, by łatwo dowiedzieć się prawdy!
Zacznijmy od początku. Wszyscy się uśmiechają, poklepują po plecach. Do kamery szczerzą się ze śnieżnobiałym uzębieniem, a za plecami?
No właśnie.
Nie wiesz tego. Może jest dramat, a może wcale nie.
Chcesz wiedzieć co o Tobie myślą współpracownicy i podwładni?
Jasne, że chcesz.
Może już gdzieś znalazłeś złote rady o zrobieniu oceny pracowniczej, o jakichś wewnętrznych ankietach online, gdzie zupełnie przypadkiem każdy musi podać z jakiego działu jest i dla kogo pracuje. Mimo, że ankieta jest anonimowa.
I wychodzi świetnie. A przynajmniej przeciętnie.
Ale czy możesz wtedy liczyć na szczerość?
Ludzie nie lubią mówić prawdy. Czy jest ona dobra czy też zła. Zwłaszcza gdy mogą mieć coś do stracenia.
Jest na to jakiś sposób?
Pewnie, że tak.
Rozmowa końcowa!
Tak! Właśnie wtedy, gdy ktoś opuszcza mury Twojej twierdzy możesz dowiedzieć się prawdy. Dowiedzieć się czegoś, co pomoże Ci wprowadzić zmiany. Czegoś, co zatrzyma dalszy exodus.
Nie schrzań tego!
Ta końcowa rozmowa jest bardziej dla pracodawcy niż dla pracownika. Jest ważna. Nawet bardzo.
Więc przygotuj się do niej.
Dlaczego?
#1 Pracownik jest szczery do bólu
To jedyna, ale naprawdę jedyna szansa, żeby ktoś był z Tobą tak szczery na poważnie. Dowiesz się co nawala w zespole, w czym Ty nawalasz, z kim są problemy, w czym są problemy, z kim są konflikty. To kopalnia wiedzy dla menadżera.
#2 Dowiesz się jak jest postrzegana Twoja firma
Wszystko Ci powie. Dowiesz się jaką masz kulturę organizacyjną, poziom stresu, ilość mikrozarządzania, bzdetnych obowiązków i niezrozumiałych praktyk itp.
#3 Poznasz luki w procesie rekrutacyjnym
To, że ktoś odchodzi to się po prostu zdarza. To, że ktoś odchodzi po kilku miesiącach to błąd w rekrutacji. Albo za dużo obiecujesz, albo źle oceniasz kandydatów. Każde odejście to następstwo złej rekrutacji. Dowiesz się gdzie leży problem.
#4 Poznasz dane rynkowe
Mało znam ryzykantów, którzy opuszczają pracę nie mając nic na oku.
Dopytaj dokąd delikwent się wybiera, czy podwyżka będzie aż tak znacząco, warunki o tyle lepsze. Może Twoja firma przesypia właśnie napływ konkurencji na lokalnym rynku, która zaraz zgarnie Ci najlepsze talenty.
#5 Dowiesz się co robisz dobrze
Jeśli w ogóle coś takiego robisz…
Ale kiedy przebrniecie już przez te wszystkie żale zapytaj, ale na sam koniec, co podobało się w tej firmie. Czyli co robicie dobrze?
Przywołasz te miłe wspomnienia i rozstaniecie się w być może miłej atmosferze. Byś może.
Czy jest sens przygotowywać się do tej rozmowy?
Ogromny.
Ale jak to zrobić?
Już mówię.
#1 Przygotuj się na krytykę
Nie bądź jak dzieciak. Prawie na pewno usłyszysz kilka niemiłych słów. No raczej coś źle zrobiłeś.
Jeśli ten ktoś już się otworzy to nie krzycz, nie denerwuj się, nie broń się. Rób notatki. Zachowaj spokój. Słuchaj.
To najlepsze co możesz zrobić.
#2 Stwórz atmosferę poufności
Obiecaj i dotrzymaj tego słowa, że wszystko o czym porozmawiacie nie wyjdzie poza te cztery ściany. Może być tak, że jest konflikt z innymi pracownikami. Z innymi menadżerami. Fajnie o tym wiedzieć, ale nie możesz tego wykorzystać przeciwko odchodzącej osobie.
Najpewniej ona chce utrzymać dobre relacje nawet z tymi, którzy zaleźli jej za skórę.
#3 Znajdź kogoś innego do tej rozmowy
A jeśli chcesz zyskać 200% szczerości to poproś kogoś innego, neutralnego do poprowadzenia tej rozmowy. Twój pracownik najpewniej otworzy się bardziej przed panią z HR albo innym menadżerem niż przed Tobą.
Czy można schrzanić taką rozmowę?
Oj można… i to jak.
Najczęstsze błędy?
#1 Odpuszczenie sobie
Tak. Najczęstszym błędem jest brak samej rozmowy.
A to przecież taka szansa na rzetelne informacje!
#2 Brak akcji
Siedzisz. Tracisz czas. Spisujesz wszystko. A później nic a nic z tym nie robisz. Cała ta kartka ląduje gdzieś w głębi Twojej szafki, tuż pod starą gazetą.
To błąd.
Porównaj co mówili inni odchodzący, spróbuj znaleźć wspólny mianownik, idź z tym do swojego szefa i zacznijcie działać. Bo tym sposobem stracicie największe talenty. A koszty rekrutacji i szkolenia są ogromne.
#3 Brak planu
Przygotuj się!
Poświęć te 30 min, wypisz sobie listę pytań, które na pewno chcesz zadać. W innym przypadku, w przypadku pójścia “na żywioł” wysłuchasz tylko kilku plotek, trochę żali, poklepiecie się po ramieniu, pożyczycie powodzenia na nowej drodze życie i finito.
#4 Branie wszystkiego zbyt osobiście
Nie obrażaj się, że usłyszałeś o sobie 2 niemiłe słowa.
Potraktuj to jako jakąś lekcję. Nie jesteś doskonały. Nie bierz wszystkiego osobiście. Wyciągaj logiczne wnioski. Jeśli myśli w pewien sposób o Tobie jedna osoba to pewnie i inne też. Masz teraz czas na zmianę.
Pamiętaj o jednym. Nawet jeśli jesteś doskonałym szefem i tak ktoś odejdzie. I nie zgadzam się z twierdzeniem, że pracownik nie opuszcza firmy, ale szefa.
Bo zawsze będzie firma, która jest nowa, da lepsze warunki, lepsze pieniądze i choćbyś był chodzącym dobrem to ktoś Cię opuści.
Ludzie mają kredyty, długi, dzieci na studiach… i to będzie zawsze ważniejsze niż firma.
Miej zdrowe podejście. Próbuj zatrzymać pracownika, ale nie za wszelką ceną.
A odejście traktuj jako studnię wiedzy.
Wyciągnij z niej jak najwięcej.
Żebyś mógł naprawić błędy i być lepszy. Jeszcze lepszy…
Odpowiedz