Pamiętam pewnego sprzedawcę w sklepie z armaturą.
Był niegrzeczny i kompletnie nieprofesjonalnie zachował się w stosunku do mnie. Do klienta przecież.
Otóż…
…kombinowałem jak połączyć deszczownicę z wylewką i ze słuchawką przy wannie. No chciałem mieć trzy elementy, z których miała lać się do wanny woda. Niby proste. I chciałem, żeby był tylko jeden przełącznik na to wszystko.
Kiedy szansa na znalezienie jednego zestawu z pokrętłem, które będzie przerzucać strumień wody na te trzy ujścia spadała z minuty na minutę stwierdziłem, że może wystarczy deszczownica i bateria. Że wylewka, czyli ten kranik z wodą nad wanną nie jest potrzebny. Tak wymyśliłem.
Ów sprzedawca spojrzał na mnie jak na ostatniego głupka i zdecydowanie parsknął:
– Panie Marcinie. Proszę nie kombinować. Rozwiązania z wylewką do wanny jest znane, sprawdzone i stosowane od lat. Tak robią wszyscy. To jest potrzebne i proszę nie tworzyć technologii na nowo. Proszę nie wymyślać. Będzie Pan żałował.
Aż się we mnie zagotowało. No bezczelny typ.
A tymczasem siedzę w biurze, jak co dzień i jakoś tak uświadomiłem sobie jak bardzo zmęczony jestem. W sumie to od tygodnia tak. Niby ok, ale jakoś nic mi się nie chce. Nie mogę się skoncentrować, skupić, zrobić coś efektywnie. Odliczam minuty, bo realnie nie mam na nic siły. Padam.
Może to pogoda?
Może.
A może to brak sportu?
O matko, kiedy byłem ostatnio na siłowni. Może i tak.
A może brak snu? Zdrowego snu?
I tak z ciekawości zacząłem sprawdzać ile snu potrzebuje dorosły człowiek do pełni regeneracji.
Znalazłem coś. Znalazłem publikację niemieckiego naukowca Tilla Roenneberga.
Przeciętny dorosły śpi i potrzebuje 7-9 godzin snu na dobę.
Hm…
Zacząłem liczyć ile ja śpię?
Bum!
6. Czasem 7.
Ale przecież każdy jest inny. Ja potrzebuję mniej. Mi pewnie wystarcza 5, może 6 godzin.
I wtedy właśnie przypomniała mi się odzywka tego typa ze sklepu z łazienkami. Nie wiem jak często myłbym teraz podłogę, gdybym wiadro z wodą miał napełniać przez deszczownicę tylko. Miał chłop rację.
I Ty też nie wymyślaj. Nie łudź się, że potrzebujesz mniej snu niż większość homo sapiens. Jeśli populacja potrzebuje 7-9 to nie licz, że jesteś wyjątkiem.
A wypoczynek to podstawa produktywności w pracy i domu.
I nie kłóć się. Usiądź. Posłuchaj.
Chcesz być dobry? Chcesz.
Chcesz się szybko uczyć i lepiej ustalać priorytety? No pewnie, że tak.
Chcesz wymyślać najlepsze rozwiązania? No a jak.
Chcesz mniej się stresować? Yhm.
To WYSYPIAJ SIĘ!
Nie będę bombardował Cię listą naukowych badań, dowodów, testów na białych myszach itp. o tym jak ważny jest zdrowy sen.
Uwierz najzwyczajniej.
No dobrze. Załóżmy, że to prawda. Trzeba spać więcej. Ale jak to zrobić?
Kurs e-mailowy, w którym w ciągu 7 dni poruszam 7 najważniejszych obszarów zarządzania zespołem. Dowiesz się m.in. jak wyznaczać cele, jak podnosić motywację zespołu, jak integrować zespół i budować zaangażowanie, ale też jak zadbać o siebie i swój work-life balance. Dołącz za darmo.
#1 Zrezygnuj z filmów
Nie ma, że boli. Sam szef Netflixa powiedział kiedyś, że jego największym konkurentem jest sen. Walczy ze snem.
Oglądać czy spać? Spać czy oglądać?
#2 Zdrowy sen to też drzemka w ciągu dnia
Masz trójkę dzieci, dwa psy i cztery koty. Nie da się pójść spać przed 24.00?
To uskutecznij drzemkę w ciągu dnia!
Może wystarczy zasnąć na pół godziny razem z najmłodszym członkiem rodziny?
Może zamiast kolejnej przerwy w pracy nie siedź na plotach, a zwyczajnie się zdrzemnij. Ale nie dłużej niż 30 min.
Sam Winston Churchil przyznawał, że codziennie po obiedzie pada na 20 min. Wierz mi… miał więcej pracy niż Ty.
#3 Wycisz się
Na szkole rodzenia uczą (nie wiem czemu akurat to mi się przypomniało), żeby wprowadzić dziecku rytuał przed snem. Wykąpać, wyciszyć, nakarmić, przygasić te reflektory.
Chcesz spać jak dziecko?
To na godzinkę czy pół przed snem powyłączaj wszystkie święcące pudełeczka. Telefony, tablety, telewizory. Porozmawiaj z żoną, przeczytaj 5 stron jakiejś mało emocjonującej książki. Wtedy możesz liczyć na zdrowy sen.
#4 Nie daj się skusić pracą
Jeśli kusi Cię dokończenie pracy, projektu, plewienie ogródka czy przeganianie gołębi o 1 w nocy to po prostu odpuść. Zapamiętaj sobie, że lepiej wcześniej pójść spać i wcześniej wstać.
Zresztą ktoś kiedyś powiedział „No good things happen after 10 pm”. Coś w tym jest. I nawet jeśli myślisz, że potrafisz pracować po 22.00 to robisz to mniej, dużo mniej efektywnie.
#5 Uważaj co jesz i pijesz przed snem
Tak konkretnie to drinki, papierosy, kawa, tłuste jedzenie itp. Żołądek też czasem musi biedak odpocząć. Nie tylko długość, ale jakość snu jest ważna, żeby wypocząć. Tak na serio.
#6 Ustal twardą rutynę
Budzik jest ważny. Ale możesz ustawić też… sennik!
Czyli alarm, który codziennie przypomni Ci o pójściu spać. Codziennie o 22.00 zacznij zbierać się do spania. Niech dzwoni, trąbi Ci o tym wszystko dookoła.
#7 Powiedz o tym głośno
Zakomunikuj dosadnie o swoim nowym planie. Taka publiczna deklaracja przed żoną, dziewczyną czy nawet naiwny status na facebooku sprawi, że ktoś, oprócz Ciebie samego będzie kontrolować Twoje nowe postanowienie. Pociśnie gdy będziesz online po północy.
Podaj swoje imię i maila a podeślę Ci e-book, który podrzuci Ci masę pomysłów na integrację zespołów z pełnymi instrukcjami
Zdrowy sen to jedna z głównych metod, żeby robić coś sprawnie, wymyślać i tworzyć.
I nie pal się do biegania, skakania, zdrowego jedzenie jeśli nie potrafisz się wyspać. Zacznij od podstaw.
Piszę to, bo jestem dziś tak straszliwie śpiący, że wiem już na pewno. Nigdy więcej nie pójdę spać po 1.00. Mecz, wiadomości, praca poczekają do rana.
Serio.
I ogłaszam to oficjalnie. Wam też radzę.
Odpowiedz