Chcesz się zmienić, tak?
Chcesz robić rzeczy lepiej? Być lepszym mężem, lepszym ojcem, żoną, koleżanką? Chcesz skończyć z podjadaniem po 23:00, poznać się bliżej z Chodakowską i Mel B? Chcesz być docenianym pracownikiem albo wreszcie ruszyć tyłek i otworzyć swój własny biznes? I to wszystko to postanowienia noworoczne, które skrzętnie zapisujesz w swojej głowie, tak?
Zapomnij o tym. To nie zadziała.
Bo czy nie zauważyłeś czegoś dziwnego na siłowni w styczniu? Jakoś tak jakby ciaśniej, gęściej? Większa kolejka do bieżni? Szafek brakuje? No tak. Ale zaczekaj do lutego. No góra do marca.
Zrobi się luźniej, przestronniej. Ludzie zapomną o postanowieniach noworocznych i wrócą do starych, nawyków. Według badań Uniwersytetu Scranton z 2014 tylko 8% ludzi realizuje swoje noworoczne postanowienia. Połowa odpada już po pół roku.
Fajnie byłoby być w tych 8%, co? Wśród tych, którym się udało.
Posłuchaj…
Jeśli chcesz coś mocno zmienić, ale chcesz to zmienić nie od teraz, ale od „za miesiąc” to sam sobie z góry wmawiasz, że ta zmiana to coś nienormalnego. Jakieś cierpienie, udręka, katusze. Stan przejściowy, który prędzej czy później, czyli po dwóch maksymalnie miesiącach, musi wrócić do normy. Coś nie tak.
Bo jeśli ma to być Twój nowy tryb życia to czemu nie od jutra?
Wiem dlaczego. Bo w głębi duszy chcesz robić coś lepiej. No chcesz no. Ale tak strasznie trudno zrezygnować z tych wszystkich przyjemności, które trzeba będzie odstawić. Harujesz od rana do wieczora. Biegasz zdyszany między jednym klientem a drugim. Kawę pijesz gdzieś w biegu, na korytarzu. Na obiad zamawiasz dziwny chiński wyrób w plastikowym pudełku. Wracasz styrany do swojej oazy spokoju, żeby choć na chwilę odpocząć. Ale zanim, to jeszcze lekcje z dzieckiem do odrobienia. I naprawdę chcesz wszystkim dogodzić. I w pracy i w domu. Więc jak miałbyś jeszcze po tym całym dniu zmotywować się, żeby gonić na tę siłownię albo wertować internety w poszukiwaniu pomysłu na jakiś złoty biznes? No właśnie. No jak?
To jest ogromny problem. Pocieszę Cię, nie tylko Ty go masz. No to czy jest jakiś sposób czy nie?
Po kolei…
Postanowienia musisz zaplanować. Lepiej. Bardziej szczegółowo. Nie tak jak zwykle. I zrozumieć dlaczego tego chcesz.
Do roboty.
Najpierw dobrze ustal co chcesz zmienić. Nie wiesz jeszcze? To wypisz rzeczy, które chcesz zrobić przed sześćdziesiątką. Poważnie. Pomyśl co na 100% chciałbyś zrobić do tego czasu. 30-50 takich rzeczy masz na pewno. Czy ma to być zrzucenie 10 kg, czy może objazd zachodniego wybrzeża USA czy może dom gdzieś w Bieszczadach, w którym będziesz słuchać melodyjnego wycia wilków, przy ogniu kominka, oderwany od internetu, prądu i z dala od wszelkiej cywilizacji? Niektórych nie skończysz w przyszłym roku. Ale możesz chociaż zaczniesz?
No dalej. Masz 40?
Fajnie.
Nie przesadzaj z ilością
Na ten rok zaplanuj max 6-7 takich celów. Nie więcej. Psychologowie twierdzą, że umysł człowieka skupia się jednocześnie właśnie na tylu. No to resztę zostaw na rok 2021.
Znasz pewnie zasadę SMART? Znasz.
A SMARTER? Gdzieś się obiło.
Używałeś jej kiedykolwiek? Nie.
To przypomnijmy. Może tym razem będziesz mieć więcej szczęścia? Spróbuj.
Możesz też od razu ściągnąć gotowy arkusz do rozpisania celów na rok 2020.
Zasada 1. Bądź specyficzny [Specific]
Dokładnie określ cel. Jak?
[SŁABE] Chcę schudnąć.
[LEPSZE] Chcę schudnąć 10 kg.
[SŁABE] Chcę zacząć oszczędzać.
[LEPSZE] Chce zacząć oszczędzać 1000 zł miesięcznie, żeby kupić nowy samochód. To będzie Volkswagen Golf.
Zasada 2. Mierz postęp [Measurable]
Nie schudniesz jeśli nie wiesz, ile ważysz teraz i ile chudniesz w ciągu tygodnia, tak?
Nie wiesz czy oszczędziłeś jeśli nie zaczniesz sprawdzać raz na miesiąc poziomu Twoich wydatków. Wszystko co da się zmierzyć, da się też poprawić. Więc kup tę wagę za 60 zł w „Nie dla idiotów” albo zacznij zerkać na miesięczny bilans konta.
To zwykły zdrowy rozsądek przecież.
Zasada 3. Upewnij się, że to na pewno osiągalne [Achievable]
Wszyscy Ci mówią, że jeśli możesz o czymś marzyć to możesz to osiągnąć. Czasem tak. Ale nie przesadzajmy z tym zbytnio. Cel musi być osiągalny. No nie zrzucisz 10 kg w miesiąc, nie zaoszczędzisz 40 tys. w 2 miesiące, jeśli do tej pory udawało Ci się tylko ułamek tej kwoty. Nie stawiaj sobie celów z kosmosu, bo za szybko podetniesz sobie skrzydła. Ustalaj coś, co jest po prostu realne.
Zasada 4. Sprawdź, czy to dobry czas [Relevant]
Sprawdź, czy ten 2020 to dobry rok i dobry okres Twojego życia na to czy tamto. Bo ciężko będzie Ci odwiedzać siłownię 4 razy w tygodniu mając trójkę małych dzieci, półtorej etatu, wielki dom do utrzymania i psa. Może 2 razy brzmiałoby trochę lepiej? Albo jeśli wiesz, że czeka Cię remont mieszkania to czy na pewno zaoszczędzisz na samochód?
Więcej… A jakie plany na ten rok ma Twoja żona czy mąż? Twój cel nie powinien ingerować w życie całego domu.
Zasada 5. Określ termin [Time-bound]
[SŁABE] Chcę schudnąć 10 kg w 2020.
[LEPSZE] Chce schudnąć 10 kg do końca czerwca 2020.
Konkretna data. Konkretny dzień. Zapisz dokładnie, kiedy ogłosisz triumfalne zwycięstwo.
Zasada 6. Odpowiedz sobie, czy cel jest ekscytujący [Exciting]
Twój cel jest tak niesamowity, że nie możesz się doczekać jego osiągnięcia? Zasnąć nie możesz, bo tak nie możesz się doczekać?
Wyobraź sobie jak będziesz się czuć będąc w genialnej formie. Jeżdżąc tym wyczekanym nowym samochodem. Cel nie może być cierpieniem. Ma być wyczekiwany jak św. Mikołaj 6 grudnia. To nie może być cel Twojego partnera. Twoich wszystkich koleżanek z pracy. Bo może jakoś odbiegasz od reszty? To ma być Twój cel.
Zasada 7. Rewiduj [Revisit]
Kontroluj co jakiś czas jak Ci idzie. Zapisz kiedy dokładnie robisz tę rewizję. Najlepiej wbij sobie przypomnienie w telefonie raz na tydzień lub dwa. Udało się schudnąć te 10 kg w kwietniu? To dołóż jeszcze kilogram. No chyba że Twój indeks BMI jest na mistrzowskim poziomie. Nie udało Ci się osiągnąć nic w kwestii własnego biznesu? To może zapisz się na jakiś kurs.
I to wszystko.
Przyznam też, że byłem zaskoczony jak wiele wersji idei SMARTER internety wymyśliły. Nie zdziw się kiedy zobaczysz, że pierwsze R to Realistic, a ostatnie to Relevant. Albo na odwrót. Bo chodzi przecież o to samo. Kolejność ma tu mniejsze znaczenie.
Czyli dwie główne zmiany podejścia. Po pierwsze zapisz szczegółowo co i dlaczego chcesz sobie postanowić. Po drugie zacznij wdrażać od razu. Po co przekładać na styczeń? To dlatego cele noworoczne nie działają. Bo są odłożone w czasie. Bo są czymś na co ze smutkiem czekasz.
Dorzucam mały gadżet. To tabelka do druku, gdzie możesz uczciwie usiąść i spisać dokładnie to, co chcesz zrobić w 2020.
Ściągnij w formacie A3
Mózgi wszelkie doradzą Ci, żeby powiesić to w najbardziej widocznym miejscu w mieszkaniu. Żebyś cały czas patrzył. Fajnie. Tylko czy dzięki temu każdy znajomy, który Cię odwiedzi nie pomyśli, że jesteś trochę nienormalny?
Zrób inaczej. Powieś, ale w miejscu, które jest widoczne dla Ciebie. Na przykład na wewnętrznej stronie drzwi szafy z ubraniami. Codziennie tam zaglądasz. I do roboty.
P.S. A Ty masz zwyczaj robienia jakichkolwiek postanowień noworocznych?
Odpowiedz