Pewien profesor z uniwersytetu w Phoenix postanowił przeprowadzić eksperyment w trakcie zajęć z zarządzania i komunikacji. Wszedł do sali wykładowej. Rozejrzał się. Spojrzał na grupę studentów i poprosił, aby ci podzielili się na 4 grupy po 5 osób. Poprosił też, aby usiedli w swoich nowych zespołach w różnych częściach sali. Następnie przekazał każdej z grup plik małych karteczek i zaczął tłumaczyć zasady zadania…
Na kartkach znajdowały się szczątkowe informacje dotyczące procesu produkcji filmu. Na podstawie otrzymanych informacji należało odtworzyć ogólny proces produkcji filmowej, narysować schemat, napisać krótką instrukcję i opowiedzieć o tym całej reszcie.
Studentom aż oczy się zaświeciły. Podekscytowani, od razu przystąpili do działania.
Każda karteczka zawierała pewną czynność dotyczącą produkcji.
Niestety, z ogromnym trudem mogli odtworzyć całościowy proces. Po burzliwych dyskusjach, wzajemnej komunikacji, zorientowali się, że czegoś brakuje. Zajęło im to dobre 15 minut.
– Często dostajemy zadania niemożliwe do wykonania. Na bank musimy postawić na kreatywność – pomyślała dziewczyna z pierwszej grupy.
– Właśnie! Przecież musimy wymyślić brakujące kroki! Trzeba się wyróżnić! – dodał dumny z siebie kolega obok.
Ich werbalna komunikacja doprowadziła do jednego wniosku. Trzeba dopisać to, czego brakuje.
I tak też zrobili. Zaczęli po swojemu dorysowywać brakujące elementy schematu tak, żeby powstał ciągły proces.
Po skończonym zadaniu profesor poprosił, by przedstawiciel każdej z grup wyszedł na środek i zaprezentował schemat holywoodzkich produkcji.
Pełni entuzjazmu, zaczęli prezentować swoje arcydzieło. Dumni ze swojego genialnego pomysłu.
Po trzeciej prezentacji zaczęli orientować się, że coś tu nie gra. Ze zdziwieniem zaczęli spoglądać jedni po drugich. Okazało się, że każda z grup miała inne informacje na swoich karteczkach. To nadal składało się w jakąś logiczną całość, ale na pewno nie dostali dokładnie tych samych karteczek i tych samych informacji.
Część osób powoli zaczęła się domyślać o co w tym wszystkim chodziło…
Okazało się, że wszystkie 4 grupy łącznie miały pełen komplet informacji. Można było stworzyć jeden, pełen proces, gdyby ułożyć obok siebie wszystkie karteczki.
Jednak żadna z grup sama nie była w stanie odtworzyć procesu idealnie. Trzeba było połączyć siły. To było jedyne rozwiązanie.
– Dlaczego nie komunikowaliście się ze sobą? – zapytał z zaciekawieniem profesor.
– Przecież nie mogliśmy. Żadna komunikacja nie wchodziła w grę! – odparli jednym głosem studenci .
– Ale czy ja powiedziałem, że nie możecie się między sobą komunikować? Czy zabroniłem wam tego? – odpowiedział.
No właśnie.
Instynktownie nasi studenci zaczęli ze sobą konkurować. Wykluczyli możliwość wzajemnej rozmowy, słuchania, komunikacji. Byli przecież jedną grupą ćwiczeniową. Studiowali ten sam kierunek studiów. Chodzili razem na imprezy, a wystarczyło podzielić ich na kilka grup, dać to samo zadanie do wykonania, a Ci instynktownie zaczęli zawody.
Przedziwny duch rywalizacji wziął górę. Nie przyszło im do głowy, że ich cel może być wspólnym celem. Że tylko rozmawiając ze sobą, komunikując się i współpracując są w stanie coś osiągnąć.
Nikt nie kazał im konkurować, a mimo to zaczęli to robić dostarczając 4 odmienne procesy, które w rezultacie nigdy nie doprowadziłyby do powstania filmu. Dobrego filmu. Widz nie dostałby tego, czego oczekiwał.
Przez głupie współzawodnictwo i brak komunikacji.

Zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego?
Że chcesz podświadomie konkurować z działem obok lub nawet z osobą z Twojego zespołu?
Zamiast normalnie współpracować, rozmawiać, pytać, kiedy czegoś nie wiesz.
Instynkt powinien skłaniać nas do komunikacji, a nie współzawodnictwa.
Możesz przeprowadzić podobny eksperyment w swoim zespole. Na dole artykułu znajdziesz karteczki do pobrania. To tytułowy gratis : )
Ten przykład pokazuje jak ważna jest rola komunikacji i menedżera. To on musi wskazywać właściwe kierunki i zachęcać do współpracy i wymiany informacji. Wewnętrzna rywalizacja obniża efektywność i zmniejsza szansę na sukces. Cierpi na tym klient.
Jedyny i największy problem z komunikacją to iluzja, że ona istnieje. — George Bernard Shaw
No dobrze.
A co jeśli mam cele ustawione indywidualnie, dla każdego pracownika z osobna?
To zadbaj o to, żeby mieć ustawione cele dla całego zespołu. Nie tylko dla pojedynczych jego członków.
Skąd bierze się taka wewnętrzna konkurencja?
Może to mieć korzenie kulturowe. Pewne nacje nie są przyzwyczajone do pracy w zespole.
Może mieć to związek z wychowaniem. Kiedy rodzice od dziecka wpajają Ci, że nie możesz się niczym dzielić. Wszystko masz robić sam. Masz być najlepszy w klasie. W szkole. Na podwórku. Nie spoglądać na innych.
Może mieć to też związek z edukacją. Szkoły niestety promują pracę indywidualną. Przecież dziecko nie może wspólnie z kolegą napisać sprawdzianu z matematyki, namalować rysunku na konkurs plastyczny, czy recytować wiersza w konkursie recytatorskim.
A dlaczego nie?
Dlaczego promujemy jednostki, a nie grupy?
Tylko działanie zespołowe jest w stanie przynieść długoterminowe efekty. A żeby zmienić ten stereotyp trzeba zacząć od najmłodszych.
Co zrobić?
Jeśli masz dzieci to może zaproponuj nauczycielce organizację konkursów dla grup, a nie tylko dla pojedynczych dzieciaków. Praca w grupach musi dominować w naszych szkołach. Może czasem udałoby się wprowadzić wspólne prace domowe?
A w firmie?
Buduj atmosferę sprzyjającą dobrej komunikacji między Tobą a pracownikami i pracownikami między sobą. Poważnie.
#1 Mów „Dzień dobry”
Banał. Już było. A wciąż tego brak.
Nie wchodź bez słowa do biura pełnego ludzi. Możesz krzyknąć rano „Dzień Dobry”. Niech wiedzą, że tutaj można witać się z wszystkimi bez obaw.
#2 Zachęcaj do komunikacji
Widzisz, że ktoś ciągle je przy biurku?
Weź go na obiad. Weź wszystkich. Idźcie razem. To jedna z niewielu okazji w ciągu dnia, kiedy tak naprawdę możecie pogadać.
#3 Otwarte drzwi
Masz swoje biuro?
Nie zamykaj drzwi. Trzymaj je otwarte. To może nie będą się bać do niego wejść.
#4 Cotygodniowe spotkania
Nie unikaj kontaktu. Organizuj choć raz na dwa tygodnie spotkanie zespołu. Pozwól ludziom się wygadać.
Ktoś ciągle siedzi cicho na takich spotkaniach?
Zadaj pytanie bezpośrednio do tej osoby.
#5 Łącz ludzi w grupy robocze
Zmieniaj te grupy co jakiś czas. Pozwól ludziom współpracować. Organizuj sesje wymiany wiedzy pomiędzy działami. Przecież zejść piętro niżej to nie Ameryka, co?
A jeśli faktycznie współpracujesz z Ameryką to zorganizuj raz na miesiąc sesję wymiany wiedzy, problemów. Zgarnij wszystkich do pokoju z kamerką i jazda.
A czy przez brak komunikacji możesz zbankrutować?
62,4 mln USD.
Tyle rocznie traci przeciętna firma z powodu braku komunikacji między swoimi pracownikami i całymi działami!
Ten zatrważający wynik wykazało badanie „The Cost of Poor Comunications” przeprowadzone na próbce 400 dużych firm, zatrudniających łącznie 100 tys. ludzi.
Gra warta świeczki?
Masz jakieś pomysły jak wyeliminować wewnętrzną konkurencję w zespołach i poprawić komunikację? Zostaw komentarz
A TERAZ GRATIS! A NAWET DWA!
GRA NR 1
Jeśli chcesz przeprowadzić podobny eksperyment do wspomnianego profesora to ściągnij plik poniżej. Jest to schemat produkcji filmowej stworzony przeze mnie na podstawie danych z Nemorin Creative.
Kolejność biegnie od lewej do prawej. Od góry do doły. Wytnij gdzie trzeba. Pomieszaj i rozdaj kilku grupom. Zadanie proste, ale czy uda się komuś odtworzyć ten proces?
GRA NR 2
Tym razem coś bardziej szalonego. Trzeba rozwiązać zagadkę kryminalną na podstawie pewnych informacji.
Ściągnij i zobacz. Wszystkie instrukcje w załączniku. Powodzenia!
A jeśli podobał Ci się post to śmiało udostępniaj dalej. Wystarczy kliknąć w którąś z tych kolorowych ikonek social media poniżej. Polub też mój funpage klikając–>TU<–
Z dużym zaciekawieniem przeczytałam ten artykuł. Myślę, że rzeczywiście brak współpracy i nieskuteczna komunikacja mogą wynikać z pewnych uwarunkowań kulturowych. Pracowałam kilka lat za granicą, teraz prowadzę tutaj firmę i jestem zachwycona tym, jak bardzo ludzie ze sobą potrafią współdziałać. Z przyjemnością poczytam więcej podobnych artykułów!
Dzięki za miłe słowa. A jak oceniasz dodatki? Nie miałem dotąd żadnych opinii i ciekaw jestem, czy warto dodawać tego typu gadżety :)
Chodzi o gry? NIESAMOWITE masz pomysły! Uważam, że warto. Do tych, do których mają trafić, na pewno trafią :) Wydaje mi się, że to świetny pomysł, a najważniejsze, że te ćwiczenia można zastosować w prosty sposób w praktyce.