Jest rok 1980. Polska.
Edward Gierek ponownie zostaje I sekretarzem PZPR. Firma PKP wycofuje z użytku ostatni parowóz. W marcu dochodzi do katastrofy polskiego samolotu lecącego z Nowego Jorku. Ginie 87 osób, w tym piosenkarka Anna Jantar. 11 maja Władysław Kozakiewicz ustanawia nowy rekord świata w skoku o tyczce i nową nazwę jednego z obraźliwych gestów. W czerwcu odbywa się pierwszy festiwal piosenki w Jarocinie, a w sierpniu władza legalizuje związek zawodowy „NSZZ Solidarność”…
Świat.
Ktoś po raz pierwszy zdobywa Mount Everest zimą. To Polacy.
Nowy, polski papież jedzie na pielgrzymkę do Francji. Irak atakuje Iran i rozpoczyna ośmioletnią wojnę w Zatoce Perskiej. W listopadzie pewien mało znany aktor zostaje 40-stym prezydentem Stanów Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii swój debiutancki album wydaje nowo powstały zespół Iron Maiden. W grudniu ktoś strzela do Johna Lennona. Legendarny muzyk Beatlesów ginie.
5 lat wcześniej skończyła się wojna w Wietnamie, a 3 lata temu zmarł Elvis Presley. Na świecie żyje 4,5 miliarda ludzi.
W tych czasach w dorosłe życie wkracza Ricardo.
Kim jest Ricardo?
Ricardo nie pochodzi ze zwykłej, ubogiej rodziny. Jego ojciec, Antonio Semler, to przedsiębiorca. Biznesmen. W latach pięćdziesiątych założył w Brazylii firmę Semco Group, która miała produkować i sprzedawać opatentowaną wirówkę do oleju roślinnego.
Z czasem firma się rozrosła. Obecnie zatrudnia około setkę pracowników.
Ojciec chłopca bardzo chce włączyć syna w struktury firmy. Ricardo niezbyt pali się do pracy u ojca. To nie jest jego wymarzona praca. W głowie siedzi mu muzyka i gra w zespole rockowym. Zaczyna nawet spełniać swoje marzenie. Grywa w różnych miejscach w São Paulo. Ale szybko orientuje się, że z muzyki trudno się utrzymać. Ostatecznie zgadza się na pracę w Semco. Asystent zarządu. Dobra fucha.
Młody Semler szybko wdraża się w pracę i strukturę firmy. Powoli dostrzega jej problemy. Ma własne pomysły i strategie.
Niestety, nie może znieść, że nie ma żadnej decyzyjności. Mur zarządu jest zbyt wysoki, a on jest zbyt młody i brak mu doświadczenia. Nikt go nie słucha. Jego wszystkie pomysły są ignorowane. A Semco jest pogrążone w kryzysie i bankructwo zbliża się wielkimi krokami.
Nie chce uczestniczyć w tym chocholim tańcu. Nie odpowiada mu taka rola. Nie może patrzeć na błędne decyzje. Na tonący okręt. Często kłóci się z ojcem. Wszystko jest na nie. W końcu decyduje się odejść.
Antonio, ojciec młodego buntownika, podejmuje niewiarygodną decyzję. Decyzję, której nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł się spodziewać.
Mianuje 21 letniego chłopca prezesem zarządu całej firmy.
Zaraz po tym pakuje walizki i jedzie na długie wakacje do Europy. Na pożegnanie mówi tylko do syna:
„Rób to, co trzeba.”
Kadra menadżerska zaciera ręce. Czuje, że teraz może manipulować młodym, niedoświadczonym prezesem. To jedyna szansa, żeby ugrać coś dla siebie.
Co robi Ricardo?
Podejmuje pierwszą decyzję. Zwalnia 60% managerów.
Bez zbędnych konsultacji, rozmów, telefonów.
Skoro nikt nie popiera jego pomysłów. Nikt nie chce wchodzić w nowe branże. Nie chce się rozwijać. Nikt nie chce brać odpowiedzialności za kluczowe decyzje. Nie chce ratować przedsiębiorstwa.
Jedynym rozwiązaniem jest pozbycie się tych oponentów.
Coś nie do pomyślenia…
A co z know-how? Co z doświadczeniem? Strukturą? Lojalnością?
Młody prezes nie próbuje zmieniać tych ludzi. Rozkazywać im. Po prostu zatrudnia nowy personel.
Firma działa dalej…
Semco wkracza w nowy etap rozwoju. Kupuje kilka nowych biznesów. Głównie w przetwórstwie żywności. To coś nowego, czego nie robili wcześniej, ale dzięki temu dywersyfikuje źródła przychodów.
Firma zaczyna znowu zarabiać…
Ale to nie jest cel życia Ricardo. Nie zależy mu wyłącznie na zyskach. Przynajmniej nie tylko na tym. Szybko zauważa, że mimo wielkich starań, dyscypliny, kontroli, upominania, rygoru na produkcji, pracownicy wcale nie pracują efektywniej. Nie lubią swojej pracy.
Ale czy można kochać pracę?
Takie pytanie zaczął zadawać sobie Ricardo i szukać na nie odpowiedzi.
Co zrobić, żeby pracownik był oddany swojej pracy? Co zrobić, żeby manager zawsze podejmował słuszne decyzje? Co zrobić, żeby zmniejszyć rotację pracowników? Co zrobić, żeby skończyć z narzekaniem i niezadowoleniem pracowników?
Szukanie odpowiedzi nie trwało bardzo długo. CEO postanawia wprowadzić bardziej naturalny sposób zarządzania. Mniej autokratyczny.
Jak?
Zaczyna od drobnych kroków.
Krok #1
Na pierwszy ogień idzie pracownicza kawiarenka. To obiekt ogromnych narzekań. Pracownicy potrafią rozmawiać o tym całymi dniami. Niesmaczne jedzenie. Obskurny wygląd. Tragedia.
Od tej chwili to pracownicy przejmują kontrolę. Sami wybierają dostawcę jedzenia. Sami wybierają kolor ścian i wygląd. Firma w nic nie ingeruje.
Efekt: Koniec z narzekaniem na kawiarenkę!
Krok #2
Stroje pracownicze i wygląd wnętrz w całej firmie.
I znów to pracownicy wybierają kolor i krój strojów, w których mają pojawiać się w pracy. Muszą je nosić, ale mogą podjąć decyzję co do szczegółów ubioru.
Oprócz tego decydują jak ma wyglądać wnętrze firmy. Hale fabryczne, pokoje, szatnie.
Żadna decyzja nie przychodzi odgórnie.
To jeszcze nie koniec…
Krok #3
Godziny pracy.
São Paulo to ogromne miasto. 8,5 mln mieszkańców. Korki to prawdziwa zmora mieszkańców. Nic dziwnego, że jest to jeden z największych powodów do frustracji i stresu życia codziennego.
A co, gdyby wprowadzić elastyczne godziny pracy? Na produkcji? U pracowników fizycznych?
Nie, to nie może działać. Pozwolić na zatrzymanie linii produkcyjnych, żeby pracownicy czuli się lepiej? Szaleństwo!
W Semco się to udaje, a linia produkcyjna wcale się nie zatrzymuje.
Jak to możliwe?
Pracownicy okazują się bardziej odpowiedzialni niż ktokolwiek może pomyśleć. Ustalają zmiany między sobą. Zawsze minimalna liczba osób potrzebna do działania linii jest obecna. Nie ma przestojów. Nie ma opóźnień.
Czy można posunąć się jeszcze dalej?
Krok #4
Pensje!
Pracownicy sami ustalają, ile będą zarabiać. Samobójstwo?
Tylko, jeśli zrobi się to bez odpowiedniego planu.
Jedna osoba odwala kawał dobrej roboty. Porównuje pensje w różnych fabrykach, w różnych krajach. Kalkuluje zarobki na podobnych stanowiskach u konkurencji. Potem dokłada do tego 10%, żeby zmniejszyć retencje na pokładzie.
To wszystko w porozumieniu z załogą. Wszyscy mają pełny wgląd w finanse firmy. Przychody vs. koszty. To najważniejszy punkt! Każdy może to sprawdzić. Żadnych tajemnic. Indywidualny pracownik powinien poczuć się jak właściciel, by zrozumieć dlaczego zarabia tyle ile zarabia.
A na koniec wszystkie pensje zostają jawnie opublikowane. Od sprzątaczki aż po prezesa.
Te kilka kroków zmienia firmę nie do poznania. A to dopiero początek…
Po dziesięciu latach od rewolucji w Semco do Brazyli nadciąga kryzys gospodarczy. Prezydent Fernando Collor de Mello swoimi decyzjami doprowadza do głębokiej recesji i hiperinflacji.
Większość firm bankrutuje.
A co z Semco?
Świadomi pracownicy sami podejmują niezbędne decyzje. Świadomi tego, jak funkcjonuje firma, co jest największym źródłem kosztów i przychodów.
Sami proponują czasową obniżkę pensji. Sami proponują nazwiska osób, które muszą odejść. Nie strajkują. Nie bojkotują decyzji zarządu. Nie wychodzą na ulice. Nie okupują maszyn i linii produkcyjnych.
Dlaczego?
Bo to oni podejmują decyzje.
Kryzys mija, a zakład działa dalej. Jest jeszcze silniejszy.
Ricardo nie jest zwykłym prezesem. To prezes niedecyzyjny. W firmie świętuje się hucznie dziesiątą rocznicę odkąd prezes nie podjął sam żadnej decyzji.
W roku 2003 przychody Semco sięgają 212 mln dolarów. To aż 50 razy więcej niż 30 lat wcześniej!
Przedsiębiorstwo rośnie z prędkością 40% rocznie. Zatrudnia 3000 pracowników. Bez większej reklamy dostaje 300 aplikacji na jedną otwartą pozycję.
A Ricardo staje się inspiracją dla wielu innych organizacji i przywódców.
Podsumujmy zasady Semco:
- Pracownik sam ustala swoje godziny pracy.
- Pracownik sam ustala swoją pensję.
- Wszystkie pensje są jawne w całej firmie.
- Pracownik bierze udział w podejmowaniu decyzji o zwolnieniach w trakcie kryzysu.
- Firma nie ma struktury organizacyjnej i polityki.
- Manager jest wybierany przez pracowników.
- Wszystkie informacje finansowe są jawne.
- Pracownik sam ustala premię.
- Pracownik jest zachęcany do odpoczynku, drzemki nawet w trakcie pracy.
- Spośród wszystkich pracowników prezes ma tylko jeden głos w trakcie głosowania.
- Pracownik uczestniczy w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych firmy.
Jest to jeden z nowoczesnych, innowacyjnych sposobów zarządzania. Mimo, że ten trend zainicjowano prawie 40 lat temu. To tzw. samozarządzanie. Na świecie istnieją inne firmy, które wdrożyły podobny model, ale jest ich wciąż niewiele. Większość z tych firm świetnie prosperuje.
Ricardo jeździ po całym świecie z seminariami. Opowiada o cudzie, którego dokonał. Świat nie może wyjść z podziwu i zastanawia się, jak można wprowadzić tego typu zasady. Mimo to niewielu odważyło się na podobny krok.
Nie jest to proste zadanie. Ale może uda Ci się zaproponować choć 10% z metod wprowadzonych przez Semlera?
Jak myślisz, dlaczego inne firmy nie wdrażają podobnych rozwiązań? Zostaw komentarz
Very good infⲟ. Lucky me I discovered your site by chance (stսmbleupon).
I have book marked it for later!
Dlatego że w wielu firmach mamy problem władzy a manadzerowie mylą zarządzanie z rządzeniem.
A i słusznie :)