Wiesz wszystko o swoich pracownikach, tak?
Wiesz kto co lubi, co kogo motywuje, a co wkurza. Spędzasz z nimi czas. Rozmawiasz. Mentalnie przytulasz. W ocenie jesteś doskonały. A oni są tak bardzo lojalni i lubią z Tobą pracować.
Wszystko pięknie…?
Nie! Połowa Twoich pracowników zwolni się w ciągu paru lat. Chcesz wiedzieć dlaczego?
Firma doradcza Deloitte przeprowadziła w 2016 roku badanie „The 2016 Deloitte Millennial Survey”. Dotyczyło m.in. lojalności pracowników wobec pracodawcy, wartości, ambicji i czynników, które motywują do pracy.
Wyniki były zaskakujące.
Zapytano o zdanie ponad 4000 osób z 29 krajów. Sporo. To prawie 4 razy więcej niż zazwyczaj bierze udział w sondażach przedwyborczych, których wyniki widzisz w TV. Wszyscy ankietowani byli z pokolenia Y. Wszyscy mieli wyższe wykształcenie i byli zatrudnieni na umowę o pracę.
Aż 66% badanych nie planuje z Tobą zostać dłużej niż 5 lat! Co 4 osoba już szuka pracy, bo chce odejść jeszcze w tym roku!
Te liczby przerażają. Ciebie nie?
Wiem dlaczego. Bo pewnie myślisz, że w Twoim zespole jest inaczej? Myślisz, że jest dużo lepiej? Nie… Nie jest. Albo jeszcze o tym nie wiesz. Skąd może się to brać?
Może zacznijmy od małego rachunku sumienia, ok?
Jak postrzegasz, oceniasz pracownika?
Co o nich myślisz? Ale tak naprawdę? Powiem Ci.
#1 Pracownika motywuje tylko pieniądz
Jedyne co możesz zrobić, żeby podnieść morale i zadowolenie pracownika to dać mu bonus i podwyżkę. Inne rzeczy owszem, przyniosą skutek, ale to tak dorywczo.
Przecież dobrym słowem, czy ciekawym projektem nikt rachunków nie zapłaci.
No, a na wysokość podwyżek masz taki sam wpływ jak na pogodę w Sopocie w najbliższe wakacje. Także spokojnie, możesz dać sobie spokój z jakąkolwiek inną formą motywacji.
#2 Pracownik martwi się tylko o siebie
Przyszłością firmy i działu niech martwi się menadżer. Przecież każdy szanujący się człowiek ma w czterech literach przyszłość firmy, dalsze jej perspektywy, rynek itd. Owszem troszczy się, ale o to, żeby ktoś w końcu zarządził, żeby piątek wypadał dzień po poniedziałku. Ewentualnie żeby mieć nie gorszą niż inni oceny na koniec roku.
#3 Pracownik odkłada wszystko na później
Wszystko.
I dlatego właśnie musisz kontrolować, sprawdzać i patrzeć na ręce. Najlepiej jakbyś miał rentgen w oczach. A te leniwce tylko szukają okazji, żeby udawać, że pracują. Nie ma takiej opcji, żeby zostawić ich na jakiś czas samych, bo robota się nie zrobi. Wszystko i wszędzie jest odkładane na później.
#4 Pracownik nie potrafi podejmować trudnych decyzji
Kryzysowa sytuacja? Trzeba szybko podjąć „odpowiedzialną” decyzję?
No to wkraczasz Ty, bohaterze! Tu zaczyna się Twoja rola. Zwykły Kowalski nie podoła. Ocena pracownika nie ma tu nic do rzeczy. Bo jak?
Nie weźmie, bo nie potrafi, wziąć odpowiedzialności za jakąś reklamację i podjąć decyzji, żeby wręczyć kupon rabatowy na 25% w zamian za to, że klient raczył pofatygować się osobiście z wadliwym produktem. Trzeba wezwać kierownika. Masz doświadczenie, przeczucie i pewność, że nie powinno się dawać zbyt dużo decyzyjności pracownikom. Doskonale.
#5 Pracownik ma się specjalizować
Jeśli już ktoś zaczął pracować w obsłudze klienta, czy księgowości to musimy zawęzić mu tę działkę jak się tylko da. Nie musi interesować się jak wygląda cały proces. Co jest przed i co jest po jego pracy. Nawet tak, żeby z ciekawości wiedział. I w ogóle to też nie ma sensu go pytać, czy jest zadowolony z tego co robi.
Bo na pewno jest!
A już na miłość boską nie próbuj mu dawać czegokolwiek, co wykracza poza jest dziedzinę, bo się obrazi. Nie warto nawet o to pytać. Przecież tak dobrze wszystkich znasz.
#6 Każdego pracownika można wymienić
Nie ma ludzi niezastąpionych. To jasne. Praca jest tak podzielona, że jeśli zabraknie jakiegoś „elementu” to szybko go uzupełnisz. Ludzie są przecież jak ołówki z IKEI. Nigdy się nie kończą. Nie ma co zbytnio inwestować w jednego pracownika, bo przecież i tak kiedyś odejdzie. A nuż wyślę go na jakiś kurs. Urośnie mu ego. I zwieje do konkurencji na drugi dzień.
#7 Pracownika trzeba prowadzić za rękę
Każdy, jak dziecko w przedszkolu wymaga opieki. Musisz rozwiązywać jego problemy zanim się jeszcze pojawią. Zanim cokolwiek się urodzi musisz być tam pierwszy. A kiedy coś zlecasz, pokazujesz w szczegółach jak co ma być zrobione. A nie daj Boże doda ktoś jeden slajd więcej do jakiejś prezentacji. Bojkot. Mentalna chłosta. Kreatywnością niech się wykazuje na placu zabaw z dzieckiem. Nie w pracy. Nie tu. W pracy od wymyślania jest szef.
#8 Pracownik wie, że dobrze pracuje
Jeśli nic nie mówię, jeśli nie narzekam na czyjąś robotę to chyba proste, że jestem zadowolony, tak? Przecież bym powiedział gdyby było coś nie tak. Więc o czyjejś pracy porozmawiam z kimś w cztery oczy jeśli coś zawali. Bo jeśli robi dobrze to nie ma o czym gadać. Mówić mu, że go dobrze oceniasz, jest kompletnie bez sensu.
Czytasz to i wiesz, że Ciebie to nie dotyczy. Tak są tacy, którzy tak myślą. Może. Ale nie ja.
Na pewno? 100%?
Weź nie rób głupich błędów. Zrób porządny rachunek sumienia. Nie ryzykuj utraty solidnych ludzi przez takie rzeczy. I dowiedz się co jest dla nich ważne.
Ci sami ankietowani z badania powyżej mieli wskazać co, według nich, sprawi, że firma osiągnie długoterminowy sukces. Jakimi wartościami powinna się kierować.
Oto co powiedzieli.
Pomyśl o tym jeśli nie wiesz jak zatrzymać pracownika.
Nikt nie przychodzi do pracy na 8 godzin, żeby odbębnić swoje i cześć. Ludzie zrobią o wiele więcej. Tylko ktoś ich musi poprowadzić. Pokazać jakieś światełko na końcu tunelu teoretycznej monotonni. Chcą mieć choć trochę decyzyjności. Samodzielności.
A pieniądz motywuje na bardzo krótko. Miesiąc, może dwa. Z tym że po podwyżce tankuje na Orlenie a nie na lokalnej, szemranej stacji.
Pracownik odkłada rzeczy na później, bo nigdy nie dostaje informacji zwrotnej. Nie wie już sam czy robi coś dobrze czy źle. I może też pomylić się w wyborze stanowiska, specjalizacji, ale może nie mieć odwagi, żeby coś zmienić. A Ty milczysz.
Wyjdź łaskawie z jaskini zacofania i egoizmu i zacznij praktykować bycie dorosłym szefem. Błagam.
Byłeś kiedyś sam w sytuacji, w której Twój szef tak właśnie myślał i tak się zachowywał?
Odpowiedz