Jest poniedziałek. Dzień, jak co dzień. Pogoda mogłaby być nieco lepsza. Lista zadań rośnie i rośnie. Szef wrzucił Ci jakiś nowy projekt. Już trzeci w tym półroczu. Nie masz czasu wyjść do toalety, nie wspominając o jakiejś kawie czy obiedzie. Myślisz sobie… już gorzej być nie może. Do momentu, kiedy do Twojego biura weszła Agnieszka….
Agnieszka to Twoja ulubiona współpracownica. Celowo nie używam słowa „pracownica”.
Pracujecie razem od sześciu lat. Wszystkie ważniejsze decyzje konsultujesz właśnie z nią. Jest na każde zawołanie. W tygodniu. W weekendy. Współpraca zawsze układała się idealnie. Wyraźnie wyróżnia się na tle zespołu swoim podejściem do pracy, zaangażowaniem, perfekcyjnym podejściem do najdrobniejszych detali.
To, dlaczego na Twoim biurku właśnie pojawiła się kartka z napisem „WYPOWIEDZENIE”?
No właśnie. Agnieszka chce odejść, jak zresztą tysiące ludzi codziennie na całym świecie. Może to i normalne, że ludzie chcą zmieniać swoich chlebodawców. Ale dlaczego akurat ona? Wiesz, że nie dasz sobie bez niej rady. Musisz, no po prostu musisz ją zatrzymać!
Co zrobić?
Nie ma łatwej metody, żeby przekonać pracownika do pozostania w firmie. Pamiętaj, że ta decyzja przewijała się przez jej głowę miesiącami. Naprawdę niczego nie zauważyłeś?
Sposób nr 1.
Często pracownik składając wypowiedzenie, tak naprawdę wcale nie chce odejść. Może to być ostatni sposób na zwrócenie na siebie uwagi. Chciałby być zauważony, ale już nie wie jak to pokazać. W głębi serca chce być zatrzymany w firmie. Chce usłyszeć jak pracuje, jak jest oceniany przez szefostwo, ale Ty nigdy tego nie zapewniłeś. Jeśli przyjmiesz wypowiedzenie bez słów komentarza to będzie to jak gwóźdź do trumny. Ten człowiek przestanie mieć jakiekolwiek wątpliwości.
Sposób nr 2.
Dowiedz się, jaka jest przyczyna. Brzmi banalnie. Ale nie poprzestawaj na jednym pytaniu i jednej odpowiedzi.
Nie pozwól się zbyć.
Odchodząc, nikt nie chce palić za sobą mostów, więc woli rzucić jakimś pospolitym powodem typu „Nowe wyzwania”, „Wypalenie zawodowe” itd.
Przyczyna może być zupełnie inna.
Zapewnij dyskrecję. Obiecaj, że pozostanie to między wami. A jeśli wciąż nie dostajesz odpowiedzi zadawaj konkretne pytania. O szefostwo, o zespół, o atmosferę, o ilość i jakość zadań itd. Jeśli nawet nie uda Ci się jej zatrzymać, to przynajmniej masz szansę na szczerą opinię o Tobie, firmie i zespole.
Sposób nr 3.
Jeśli powodem są tylko warunki finansowe spróbuj przedstawić kontrofertę.
Nie jest to proste.
Szczególnie, gdy wiesz, że jest ogłoszony tzw. freeze na zatrudnianie. Mimo wszystko, od każdej reguły są wyjątki. Podejdź do tego jak do każdego projektu. Przedstaw dyrekcji dokładne koszty odejścia dobrego pracownika z firmy.
Zawrzyj:
- Koszt zatrudnienia nowego pracownika, który trzeba odprowadzić firmie rekrutacyjnej.
- Średni czas potrzebny na zatrudnienie nowej osoby i dodatkowe koszty związane z nadgodzinami. Ktoś przecież musi tę osobę zastępować. Zakładam, że wszyscy inni pracownicy nie mają zbyt dużo wolnego czasu, żeby nagle przejąć wszystkie obowiązki odchodzącego, doświadczonego pracownika.
- Średni czas szkolenia nowej osoby. Ktoś musi poświęcić czas i porzucić swoje obowiązki, żeby wdrożyć nowicjusza.
- Dodatkowo zawrzyj listę ryzyk. Co jeśli nowa osoba się nie sprawdzi? Może jednak lepszy wróbel w garści?
Tak wyliczoną kwotę podziel na 12 miesięcy i w ten o to prosty sposób możesz mieć argument do dyskusji.
Kurs e-mailowy, w którym w ciągu 7 dni poruszam 7 najważniejszych obszarów zarządzania zespołem. Dowiesz się m.in. jak wyznaczać cele, jak podnosić motywację zespołu, jak integrować zespół i budować zaangażowanie, ale też jak zadbać o siebie i swój work-life balance. Dołącz za darmo.
Sposób nr 4.
Wspomnienia.
Jeśli nigdy nie udało Ci się poznać motywacji pracownika zapytaj, co przez te wszystkie lata podobało mu się w pracy? Jakie projekty najlepiej wspomina? Kiedy czuł, że jest dobrze?
Być może wystarczy zaproponować inny zakres obowiązków. Taki, który bardziej mu odpowiada.
Sposób nr 5.
Wzbudź wątpliwość.
Nie zawsze osoba składająca wypowiedzenie jest w 100% pewna swojej decyzji.
Zapytaj, czego oczekuje od nowego pracodawcy? Skąd pewność, że tam właśnie będzie lepiej? Dlaczego myśli, że tam trawa jest bardziej zielona? Podkreśl, że tam będzie zaczynać wszystko od zera. Brak kontaktów. Brak całościowej wiedzy o nowych obowiązkach.
Rekrutacja często jest bardziej reklamą firmy i reklamą działu. Musi kusić, aby ktoś zdecydował się przyjąć ofertę.
Sposób nr 6.
Zapytaj wprost, co musiałoby się stać, by „dezerter” chciał zostać w firmie i poproś o czas. Nawet jeśli wiesz, że niewiele wskórasz daj do zrozumienia, że próbujesz zawalczyć o odchodzącą osobę.
Jeśli znasz inne sprawdzone sposoby, które pomogły Ci w zatrzymaniu pracownika podziel się proszę nimi w komentarzu.
Odpowiedz